Stany Zjednoczone Ameryki od dawna chodziły nam po głowie.Zwykle jednak nie dawaliśmy się skusić żadnej promocji, w tym największej z wideroe. Głównym powodem najczęściej był "brakwizjonizm"
:mrgreen: Tym razem jednak parę spraw się zgrało i bilety zostały zakupione. Trasa WAW-LHR-JFK i powrót z Miami do Berlina w datach 2.02-13.02. Przeważającą częścią relacji będą zdjęcia. Pobyt nie był jakiś specjalnie oryginalny jeśli chodzi o odwiedzone miejsca, więc siłą rzeczy nie będę się skupiał na skrupulatnym opisie tego "co, za ile i w jaki sposób się tam dostać".
Bilety wystawione przez BA, a przelot LHR-JFK realizowany był przez AA. Pobyt podzieliśmy w zasadzie po równo - 5 dni zimy w chyba najbardziej popularnym mieście świata, Nowym Jorku i 5,5 dnia lata w Miami. Połączenie między tymi dwoma miastami zapewniła nam Delta, a bilety zostały zakupione za mile.
Oba połączenia w trasie do USA odbyły się bez żadnych komplikacji. Lot WAW-LHR, obsadzony niemal w 100%. Skromny ale dobry poczęstunek, w postaci kanapki z bekonem. Natomiast lot AA zaskakująco (przynajmniej dla nas) pusty, za to ze sporą grupą ortodoksyjnych Żydów. Jedzenie wbrew obiegowym opiniom również niezłe - wybraliśmy tajskie curry. Ekrany systemu rozrywki raczej niewielkie choć i tak w porównaniu z lotem powrotnym z Miami do Berlina, okazały się być sporych rozmiarów:)
Tydzień przed naszym przylotem w Stanach była panika w związku z atakiem zimy. Odwołano setki lotów. Na szczęście w naszym terminie nie było już śladów zamieszania, choć już w momencie ujrzenia ziemi przy lądowaniu, wiedzieliśmy iż Nowy Jork nadal jest solidnie zasypany. Chwila postoju bo czekające na odlodzenie samoloty zablokowały dojazd do rękawa i jest...pierwsze kroki na amerykańskiej ziemi postawione:) Kolejka do kontroli paszportowej nie była taka straszna i po około 35minutach opuściliśmy lotnisko.
Dojazd z JFK na Manhattan nie jest skomplikowany. Połączenie AirTraina (6 USD,doliczając opłatę za wydanie karty, płatne przy wychodzeniu) oraz metra. Miejsce przesiadki - Jamaica Center. Tam, w kiosku zakupiliśmy 7-dniowe MetroCards, po 30 USD sztuka. Nocleg mieliśmy zarezerwowany w hotelu Astor on the Park, położonym przy północno-zachodnim krańcu Central Parku. Pokój z łazienką, czysty, codziennie sprzątany, generalnie jak na cenę (około 1100zł, za 2 osoby) i lokalizację bardzo przyzwoicie.
Od wtorkowego poranka zaczęliśmy zwiedzanie. Nie będę tutaj chronologicznie opisywał odwiedzanych miejsc, gdyż niektóre z nich odwiedziliśmy więcej niż raz. Pogrupuję je i zilustruję licznymi zdjęciami.
1) Panorama Dolnego Manhattanu - okolice Brooklyn Bridge (Brooklyn Bridge Park). Chyba punkt obowiązkowy, zwłaszcza dla kogoś lubiącego robić zdjęcia. Dodatkowo tam właśnie znajduje się Brooklyn Ice Cream Factory. Ze względu na temperaturę (dużo poniżej zera) lodów nie próbowaliśmy ale czekolada z bitą śmietaną dodała sporą porcję energii.
Wersja nocna
Wersja panoramiczna
Manhattan można również podziwiać z darmowych promów, kursujących na Staten Island. Jeśli chodzi o fotografowanie to w zimę sprawa jest nieco utrudniona. Nie ma górnych, otwartych pokładów, a otwarcie sobie okna raczej nie wchodzi w grę. Na szczęście można trafić na prom, który ma po bokach otwarte pokłady i nieco się gimnastykując można zrobić przyzwoite ujęcie.
-- 07 Mar 2015 23:32 --
Ukończony w 1883 roku Most Brookliński jest najbardziej znanym mostem w Nowym Jorku oraz niezaprzeczalnym obowiązkowym punktem podczas wizyty w tym mieście. Ruch samochodowy odbywa się dwoma nitkami, a nieco wyżej, pośrodku drewniana alejka jest szlakiem dla pieszych i rowerów.
Kolejnym miejscem, jednoznacznie kojarzącym się z NYC jest bez wątpienia Central Park. Położony w zasadzie w centrum miasta, od 59 do 100 ulicy, między 5 i 8 aleją, zajmuje powierzchnię 341ha. Zapewne większe wrażenie wywołuje każdą inną porą roku niż zima:) Podczas zimy, zwłaszcza takiej srogiej sprawiał wrażenie raczej pustego, choć i tak bez trudu można było spotkać biegaczy lub wyprowadzaczki psów o zawrotnej wręcz ilości podopiecznych:) O tej porze roku można również pojeździć na łyżwach lub udać się śladami sławnego Kevina:)
Hotel Astor on the ParkWTC; 9/11 Memorial. Miejsca oraz historii przedstawiać nie trzeba. W muzeum nie byliśmy, spacerowaliśmy przy basenach. Robią potężne wrażenie, zwłaszcza jak zdamy sobie sprawę, że w tym miejscu stały dwie ogromne wieże. Obok powstają nowe budynki WTC. Gotowa jest już m.in 1 WTC - Freedom Tower. Oczywiście nie brakuje &("#/("#&(/" robiących tam sobie selfie...
...
Jednostka straży pożarnej, położona przy samym WTC. Oni byli na miejscu jako pierwsi...
Times Square - chyba najbardziej znane skrzyżowanie ulic na świecie. Kształtem przypomina X. Wbrew pozorom i przypuszczeniom to właśnie tam typowe pamiątki były najtańsze
:)
Wieżowce są tym co fascynuje podczas wizyty w Nowym Jorku. Jeśli chodzi o tarasy widokowe to najbardziej znane są dwa: ten na Empire State Building oraz Top of the Rock, położony w budynku Rockefeller Center. My wybraliśmy ten drugi. Wstęp 29USD. Do dyspozycji mamy trzy poziomy. Jeden zamknięty (choć i z niego można wyjść na dwa tarasy) oraz powyżej dwa otwarte. W pierwszej chwili sądziliśmy, że pogoda nam nie dopisała, jednak z perspektywy czasu ciężkie chmury dodały trochę dramatyzmu.
Zimą widok na Central Park nie jest aż tak efektowny.
Najwyższy poziom - może się zakręcić w głowie:)
Rockefeller Center widziany z dołu.
Ilość wieżowców w Nowym Jorku jest imponująca!Wall Street - miejsce pracy rekinów finansjery:) Kiedyś można było wchodzić do środka i podglądać "parkiet". Obecnie niestety nie jest to możliwe.
Byk niedaleko Wall Street. Aby mieć szczęście w biznesie należy go złapać...niekoniecznie za rogi:))
Poza Manhattanem mniej lub bardziej zwiedziliśmy również inne dzielnice. Harlem, Bronx w okolicach stadionu Yankees oraz części Brooklynu m.in żydowski fragment Williamsburga czy polski Greenpoint. Poniżej mozaika z odwiedzonych miejsc.
Do kompletu panorama Manhattanu znad rzeki Hudson.
Grand Central - 44 perony i 67 torów. Choć widok ze zdjęcia bardziej kojarzy się z filmami niż pociągami.
Little Italy
Okolice Brooklyn Bridge
Okolice Williamsburg Bridge
Widok z Williamsburg Bridge...Byłaby wyśmienita panorama na Górny Manhattan...niestety na całej długości pieszej ścieżki są takie kraty.
Stadion Yankees (możliwe zwiedzanie)
Stacja metra przy polskiej "oazie" w NYC. Tam nie tylko można usłyszeć polski język ale i zrobić zakupy w Biedronce:)
Jeden z naprawdę ogromnej ilości autobusów szkolnych, przeznaczonych jedynie do wożenia żydowskich dzieci do szkół w Willamsburgu.
Jedna z wielu wiewiórek w Battery Park, niedaleko przystani promów płynących pod Statuę Wolności. Przypadku nie ma. Jest tam wielu turystów, którzy kupują prażone orzechy:)
-- 08 Mar 2015 21:13 --
Tak jak wspomniałem na początku po Nowym Jorku poruszaliśmy się w zasadzie tylko metrem. Jest ono ogromne i posiada ponad 450 stacji. Raczej nie sposób zapamiętać, która linia dokąd jedzie, co więcej jest podział na linie ekspresowe i lokalne i tym samym bez odpowiedniego sprawdzenia możemy jedynie pomachać z pędzącego składu stacji, na której planowaliśmy wysiąść. Metro poza tym, że jest olbrzymie, jest również bardzo stare, co w zasadzie widać gołym okiem. Część stacji śmiało może być planem dla dobrego horroru, nawet bez specjalnej scenografii. Poniżej kilka zdjęć m.in ze stacji Bowery:
Piękne zdjęcia, dzięki za relację. Czy key west zrobiliście w jeden dzień? Planujemy wyruszyć rano z Miami i wrócić wieczorem ale na forum tripadvisora twierdzą że to bez sensu i prawie niemożliwe.
Dzięki za opinie.@ b.montana: Tak Key West zrobiony w jeden dzień. Jak najbardziej jest to możliwe, nawet z solidnym przystankiem płażowanie na Bahia Honda. Na samym Key West nie ma aż tak wiele do zobaczenia. Wyjazd wcześnie rano (ale też nie bladym świtem), rozpoczęcie powrotu bodaj około 19.@ lukian: Wieczorem postaram się sporządzić jakieś kosztowe podsumowanie.
Podsumowanie kosztów:¤ Bilety lotnicze: WAW-JFK/MIA-TXL - 1288zł /osoba LGA - MIA - za mile + 4,5 euro dopłaty /osoba + 25 USD za jeden bagaż rejestrowany¤ Noclegi: Nowy Jork, Astor on the Park, 5 nocy, 1112zł za dwie osoby Miami: Airbnb 1 - 513,77zł za pokój na 3 noce (cene obniżył kod na 50 USD) Airbbnb 2 - 469,43 za pokój na 2 noce¤ Samochód: 673 zł, klasa economy, w tym pełny bak paliwa i prepaid za jak się okazało niewykorzystany Sun Pass autostradowy (powinni zwrócić około 28 USD)¤ Wydatki na miejscu: 2572zł na dwie osoby, w tym jedzenie, wstępy, pamiątki, komunikacja publiczna i dodatkowa benzyna.Czyli licząc na osobę: 4023,36 zł przeliczając euro i dolary.
To nie były pamiątki Z Times Square ale kupowane NA Times Square pamiątki z podróży, w tym przypadku ze Stanów. Mówiąc typowe, mam na myśli szeroko rozumiane pierdółki, np popularne na tym forum magnesy na lodówkę.Chodzi po prostu o to, że sporo pochodziliśmy po sklepach z "suwenirami" i okazało się, że na samym środku Times´a było najtaniej. Chcesz namiar?:)E: Grand Slam. Dodatkowo dla fanów NFL (i chyba NBA też) cały górny poziom na ten właśnie temat:)
Świetne zdjęcia! Planuję Wschodnie Wybrzeże za kilka miesięcy i wpadło mi do głowy pytanie odnośnie noclegu z NY. Mieliście jakieś specjalne wymagania? Sama myślę o Airbnb, czemu hotel?Dzięki!
Co prawda pytanie nie jest skierowane do mnie , ale proponuje porównać ceny noclegów NY z NJ . Ja spałem w Jersey po drugiej stronie Hudson .Dojazd na dolny Manhattan jest bardzo prosty a ceny noclegów sporo tańsze niż w samym NY , no i widok na Manhattan przepiękny
:).
@silazak dzięki za radę! Nie rozważałam, ale może to błąd. Ja na NY planuję nie więcej niż 3-4 dni, więc zastanawiam, czy opłaca się (czasowo) tak kursować codziennie? Ale wiadomo ostatecznie pewnie budżet zdecyduje.
Na Manhattan można popłynąć stateczkiem coś w rodzaju tramwaju wodnego . Nie zabiera to dużo czasu . Zresztą NY jest tak dużym miastem , że dojazdy trzeba sobie po prostu wliczyć w zwiedzanie .
Alika napisał:Świetne zdjęcia! Planuję Wschodnie Wybrzeże za kilka miesięcy i wpadło mi do głowy pytanie odnośnie noclegu z NY. Mieliście jakieś specjalne wymagania? Sama myślę o Airbnb, czemu hotel?Dzięki!Specjalnych wymagań nie mieliśmy, choć ze względu na dość intensywny program zwiedzania, nie braliśmy pod uwagę X-osobowych dormów. Przeglądaliśmy wimdu i airbnb. Na wimdu niezła oferta przeszła nam koło nosa, a jeśli chodzi o airbnb to gdy nastała konieczność klepnięcia czegoś na NY, to mialem jeszcze zablokowane konto. Poza tym szału z cenami też nie ma /nie było. Tańsze oferty były dość daleko. Ten Astor był naprawdę niezłą ofertą, złapany przez Roomertravel, dodatkowo z kodem zniżkowym. A lokalizacja bardzo dobra.
Świetne foty! Czym robione jeśli można spytać?Wspomnienia ożywają, byłem rok temu w styczniu w NYC - niestety ówczesne mrozy utrudniały robienie zdjęć i nie zachęcały do spacerów po mostach.. Mimo tego mnóstwo pięknych obrazków zostało w głowie i przemożna chęć powrotu!Pozdrawiam i gratuluję ciekawej relacji
:)
Przeważającą częścią relacji będą zdjęcia. Pobyt nie był jakiś specjalnie oryginalny jeśli chodzi o odwiedzone miejsca, więc siłą rzeczy nie będę się skupiał na skrupulatnym opisie tego "co, za ile i w jaki sposób się tam dostać".
Bilety wystawione przez BA, a przelot LHR-JFK realizowany był przez AA. Pobyt podzieliśmy w zasadzie po równo - 5 dni zimy w chyba najbardziej popularnym mieście świata, Nowym Jorku i 5,5 dnia lata w Miami. Połączenie między tymi dwoma miastami zapewniła nam Delta, a bilety zostały zakupione za mile.
Oba połączenia w trasie do USA odbyły się bez żadnych komplikacji. Lot WAW-LHR, obsadzony niemal w 100%. Skromny ale dobry poczęstunek, w postaci kanapki z bekonem. Natomiast lot AA zaskakująco (przynajmniej dla nas) pusty, za to ze sporą grupą ortodoksyjnych Żydów. Jedzenie wbrew obiegowym opiniom również niezłe - wybraliśmy tajskie curry. Ekrany systemu rozrywki raczej niewielkie choć i tak w porównaniu z lotem powrotnym z Miami do Berlina, okazały się być sporych rozmiarów:)
Tydzień przed naszym przylotem w Stanach była panika w związku z atakiem zimy. Odwołano setki lotów. Na szczęście w naszym terminie nie było już śladów zamieszania, choć już w momencie ujrzenia ziemi przy lądowaniu, wiedzieliśmy iż Nowy Jork nadal jest solidnie zasypany. Chwila postoju bo czekające na odlodzenie samoloty zablokowały dojazd do rękawa i jest...pierwsze kroki na amerykańskiej ziemi postawione:) Kolejka do kontroli paszportowej nie była taka straszna i po około 35minutach opuściliśmy lotnisko.
Dojazd z JFK na Manhattan nie jest skomplikowany. Połączenie AirTraina (6 USD,doliczając opłatę za wydanie karty, płatne przy wychodzeniu) oraz metra. Miejsce przesiadki - Jamaica Center. Tam, w kiosku zakupiliśmy 7-dniowe MetroCards, po 30 USD sztuka.
Nocleg mieliśmy zarezerwowany w hotelu Astor on the Park, położonym przy północno-zachodnim krańcu Central Parku. Pokój z łazienką, czysty, codziennie sprzątany, generalnie jak na cenę (około 1100zł, za 2 osoby) i lokalizację bardzo przyzwoicie.
Od wtorkowego poranka zaczęliśmy zwiedzanie. Nie będę tutaj chronologicznie opisywał odwiedzanych miejsc, gdyż niektóre z nich odwiedziliśmy więcej niż raz. Pogrupuję je i zilustruję licznymi zdjęciami.
1) Panorama Dolnego Manhattanu - okolice Brooklyn Bridge (Brooklyn Bridge Park). Chyba punkt obowiązkowy, zwłaszcza dla kogoś lubiącego robić zdjęcia. Dodatkowo tam właśnie znajduje się Brooklyn Ice Cream Factory. Ze względu na temperaturę (dużo poniżej zera) lodów nie próbowaliśmy ale czekolada z bitą śmietaną dodała sporą porcję energii.
Wersja nocna
Wersja panoramiczna
Manhattan można również podziwiać z darmowych promów, kursujących na Staten Island. Jeśli chodzi o fotografowanie to w zimę sprawa jest nieco utrudniona. Nie ma górnych, otwartych pokładów, a otwarcie sobie okna raczej nie wchodzi w grę. Na szczęście można trafić na prom, który ma po bokach otwarte pokłady i nieco się gimnastykując można zrobić przyzwoite ujęcie.
-- 07 Mar 2015 23:32 --
Ukończony w 1883 roku Most Brookliński jest najbardziej znanym mostem w Nowym Jorku oraz niezaprzeczalnym obowiązkowym punktem podczas wizyty w tym mieście. Ruch samochodowy odbywa się dwoma nitkami, a nieco wyżej, pośrodku drewniana alejka jest szlakiem dla pieszych i rowerów.
Kolejnym miejscem, jednoznacznie kojarzącym się z NYC jest bez wątpienia Central Park. Położony w zasadzie w centrum miasta, od 59 do 100 ulicy, między 5 i 8 aleją, zajmuje powierzchnię 341ha.
Zapewne większe wrażenie wywołuje każdą inną porą roku niż zima:) Podczas zimy, zwłaszcza takiej srogiej sprawiał wrażenie raczej pustego, choć i tak bez trudu można było spotkać biegaczy lub wyprowadzaczki psów o zawrotnej wręcz ilości podopiecznych:) O tej porze roku można również pojeździć na łyżwach lub udać się śladami sławnego Kevina:)
Hotel Astor on the ParkWTC; 9/11 Memorial. Miejsca oraz historii przedstawiać nie trzeba. W muzeum nie byliśmy, spacerowaliśmy przy basenach. Robią potężne wrażenie, zwłaszcza jak zdamy sobie sprawę, że w tym miejscu stały dwie ogromne wieże.
Obok powstają nowe budynki WTC. Gotowa jest już m.in 1 WTC - Freedom Tower.
Oczywiście nie brakuje &("#/("#&(/" robiących tam sobie selfie...
...
Jednostka straży pożarnej, położona przy samym WTC. Oni byli na miejscu jako pierwsi...
Wieżowce są tym co fascynuje podczas wizyty w Nowym Jorku. Jeśli chodzi o tarasy widokowe to najbardziej znane są dwa: ten na Empire State Building oraz Top of the Rock, położony w budynku Rockefeller Center. My wybraliśmy ten drugi. Wstęp 29USD. Do dyspozycji mamy trzy poziomy. Jeden zamknięty (choć i z niego można wyjść na dwa tarasy) oraz powyżej dwa otwarte. W pierwszej chwili sądziliśmy, że pogoda nam nie dopisała, jednak z perspektywy czasu ciężkie chmury dodały trochę dramatyzmu.
Zimą widok na Central Park nie jest aż tak efektowny.
Najwyższy poziom - może się zakręcić w głowie:)
Rockefeller Center widziany z dołu.
Ilość wieżowców w Nowym Jorku jest imponująca!Wall Street - miejsce pracy rekinów finansjery:) Kiedyś można było wchodzić do środka i podglądać "parkiet". Obecnie niestety nie jest to możliwe.
Byk niedaleko Wall Street. Aby mieć szczęście w biznesie należy go złapać...niekoniecznie za rogi:))
Poza Manhattanem mniej lub bardziej zwiedziliśmy również inne dzielnice. Harlem, Bronx w okolicach stadionu Yankees oraz części Brooklynu m.in żydowski fragment Williamsburga czy polski Greenpoint. Poniżej mozaika z odwiedzonych miejsc.
Do kompletu panorama Manhattanu znad rzeki Hudson.
Grand Central - 44 perony i 67 torów. Choć widok ze zdjęcia bardziej kojarzy się z filmami niż pociągami.
Little Italy
Okolice Brooklyn Bridge
Okolice Williamsburg Bridge
Widok z Williamsburg Bridge...Byłaby wyśmienita panorama na Górny Manhattan...niestety na całej długości pieszej ścieżki są takie kraty.
Stadion Yankees (możliwe zwiedzanie)
Stacja metra przy polskiej "oazie" w NYC. Tam nie tylko można usłyszeć polski język ale i zrobić zakupy w Biedronce:)
Jeden z naprawdę ogromnej ilości autobusów szkolnych, przeznaczonych jedynie do wożenia żydowskich dzieci do szkół w Willamsburgu.
Jedna z wielu wiewiórek w Battery Park, niedaleko przystani promów płynących pod Statuę Wolności. Przypadku nie ma. Jest tam wielu turystów, którzy kupują prażone orzechy:)
-- 08 Mar 2015 21:13 --
Tak jak wspomniałem na początku po Nowym Jorku poruszaliśmy się w zasadzie tylko metrem. Jest ono ogromne i posiada ponad 450 stacji. Raczej nie sposób zapamiętać, która linia dokąd jedzie, co więcej jest podział na linie ekspresowe i lokalne i tym samym bez odpowiedniego sprawdzenia możemy jedynie pomachać z pędzącego składu stacji, na której planowaliśmy wysiąść.
Metro poza tym, że jest olbrzymie, jest również bardzo stare, co w zasadzie widać gołym okiem. Część stacji śmiało może być planem dla dobrego horroru, nawet bez specjalnej scenografii. Poniżej kilka zdjęć m.in ze stacji Bowery: